Ano wiecie przecież, że czas na zloty czarownic niebawem! Dwie wiedźmy z naszej szkoły zebrały najlepiej rokujące młode osóbki z 7a i porwały na szkolenie z czarowania...
W planie szkolenia były między innymi:
*dzień pierwszy - historia zamczyska w Chęcinach, zapoznanie z mapą nieba nad Kielcami (wszak trzeba wiedzieć, którędy latać), przy okazji szczypta literackiej mądrości wprost z Muzeum Stefana Żeromskiego, następnie wizyta przy Pomniku Dzika (niech dziatwa zna legendy regionu) oraz spacer wśród skał Kadzielni;
*dzień drugi - tu już trzeba było poważnie podejść do sprawy, ponieważ dokładnie należało obejrzeć miejsce na sabaty. Łysa Góra tylko wygląda niepozornie, nocą jednak bywa tutaj strasznieeeee niebezpiecznie! Następnie Klasztor, Świętym Krzyżem zwany (tu nasza przewodniczka zdradziła młodym adeptkom zaklęcie przywołujące miotły), wizyta u Emeryka, a potem atrakcja dnia - wiedza o legendach słowiańskich w pigułce oraz symulator lotu na miotle w Parku legend w Nowej Słupi.
Na tym jednak nie koniec, bo wisienką na tym torcie były Słowiańskie Bajduły...
Późnym wieczorem cała grupa, pod przewodnictwem Mścisławy, udała się w podkieleckie lasy, mając ze sobą jedynie pochodnie. Z mroku kolejno wyłoniły się Południca, Rusałka oraz gwiazda wieczoru, Baba Jaga. Szybko okazało się kto potrzebuje sporej ilości naparu miłosnego, kto doskonale rozwiązuje zagadki, a kto potrafi latać na miotle! Wieczór zakończyliśmy w komplecie (choć to wcale nie było takie pewne), umazani błotem z Morza Martwego z wróżbą w kieszeni. Aaaaa i jeszcze Bartłomiej wrócił z jajkiem pod pachą...
Ciąg dalszy nastąpi...
Grynwald - świętokrzyski zakątek rekreacji i wypoczynku
Słowiańskie Bajduły