25 marca klasa szósta rozpoczęła trzydniową integrację w Domu Wczasów Dziecięcych w Jodłówce Tuchowskiej. Humor dopisywał wszystkim, a energia rozpierała nie tylko nas, ale również nasze wychowawczynie Panią Bator i Panią Falisz. Nie dały nam długo nudzić się w pokojach. Po przybyciu na miejsce, rozpakowaniu bagaży i posileniu się pysznym obiadem wyruszyliśmy zwiedzać okolice. Na początek Muzeum Przyrodnicze im Tomków w Ciężkowicach. Tutaj dowiedzieliśmy się skąd pochodzi nazwa Ciężkowice, oraz zobaczyliśmy wiele okazów ssaków i
ptaków żyjących na terenach podkarpackich. Następnie spacer łąką, gdzie mogliśmy zobaczyć płazy i gady żyjące w tym środowisku, oczywiście łąka interaktywna. Kolejny punkt zwiedzania, to podróż łodzią podwodną , podczas której dowiedzieliśmy się z jakimi problemami muszą mierzyć się zwierzęta wodne, gdy budujemy tamy i zanieczyszczamy ich środowisko życia. To jeszcze nie koniec atrakcji na dzień pierwszy. Chwila jazdy busem i znowu spacer tym razem Koroną Drzew. Niezapomniane widoki, możliwość obserwacji zwierząt, które za swój dom obrały wierzchołki drzew. Niecodzienne zjawisko, jemioła na drzewach iglastych, przybierająca zupełnie inny kształt niż kule, z którymi kojarzona jest, ta z drzew liściastych. Dla nas było już wystarczająco dużo jak na jeden dzień, ale nie dla naszych Pań. Malutka niespodzianka, zebrały nas na świetlicę i poprosiły, aby każdy napisał, to co zapamiętał z dzisiejszego dnia. Mieliśmy nie lada problem, bo kto by pamiętał, że było coś oprócz jazdy i obiadu. Na drugi dzień nie daliśmy się już zaskoczyć, poszło dużo lepiej.
I wreszcie pierwsza noc poza domem, niestety nie bardzo dało się rozrabiać, bo oprócz naszych Pań pilnowała nas jeszcze Pani z ośrodka. Jak się okazało następnego dnia, sen był nam bardzo potrzebny, bo atrakcji znowu było mnóstwo.
26 marca wyjazd do Trzcinicy, gdzie zwiedziliśmy średniowieczny gród "Karpacką Troję". Na początek oglądaliśmy film jak doszło do odkrycia szczątków Grodziska na terenie obecnej Trzcinicy. W Pawilonie Ekspozycyjnym mieliśmy okazję zobaczyć zrekonstruowane postacie osób z Grupy Pleszowskiej, Plemienia Otomanów i Słowian. Podziwiać naczynia, ubiory oraz narzędzia, którymi się posługiwali. Spacer po skansenie, wchodzenie do domków dało nam możliwość poznania narzędzi rolniczych, którymi w epoce brązu się posługiwano. Wreszcie dowiedzieliśmy się, jak zbudowany jest cep. To jeszcze nie koniec, na warsztatach plastycznych ornamentami słowiańskimi ozdabialiśmy siatki na zakupy. Kolejnym punktem programu było zwiedzanie średniowiecznego miasteczka Biecza. Przewodnik był przebrany za kata. Zwiedziliśmy Dom z Basztą czyli Muzeum Aptekarstwa, Kościół u Fary, rynek biecki z Ratuszem. Kat pokazał na więzienie i narzędzia tortur. Po powrocie do ośrodka pyszne jedzonko, następnie ognisko i kiełbaski. Atrakcji nie dosyć, Panie pozwoliły oglądać mecz Polska - Walia.
27 marca dzień powrotu, ale najpierw trochę spacerów. Pierwszy na najwyższy szczyt w okolicy- Góra Brzanka oraz wyjście na wieżę widokową. Następny dla wytrzymałych- dwugodzinny spacer z przewodnikiem po Skamieniałym Miasteczku w Ciężkowicach. Była okazja usiąść pod skałą Ignacego Paderewskiego i zobaczyć jeden z Jego zachowanych dworów w Kąśnej Dolnej.
Zmęczeni, ale szczęśliwi wróciliśmy do domów.